niedziela, 30 września 2012

Czasem słońce, czasem deszcz...

Minął już ponad tydzień od momentu, kiedy nasz syn i Jego Wybranka powiedzieli sobie sakramentalne "tak" . Wrzesień-ze zrozumiałych względów- był dla nas bardzo pracowitym miesiącem, obfitującym ponadto w przeróżne wydarzenia, poprzedzające to jedno i najważniejsze. Na szczęście wszystko udało się znakomicie a wszelkie nasze obawy nie sprawdziły się.
Pogoda w dniu ślubu zmieniała się, jak w kalejdoskopie: raz świeciło słońce, za chwilę padał deszcz a nawet grad, z oddali biły pioruny, a kiedy w jakiś cudowny sposób wszyscy dotarliśmy już do kościoła, to znów zaświeciło piękne słońce. Moja przepowiednia jest taka, że młodzi małżonkowie będą mieli bardzo ciekawe i urozmaicone życie.
Powoli wracamy do "normalności". Emocje nieco opadły, możemy więc przemyśleć wszystko na spokojnie i wreszcie troszeczkę odpocząć. Nie za wiele, gdyż życie toczy się dalej i wymaga od nas ciągłej aktywności.
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za miłe słowa i życzenia. Ze swej strony odwzajemniam jak zwykle muzyką