niedziela, 22 lipca 2012

Amy...to już rok

Czas biegnie tak szybko i zabiera pamięć o tych, którzy odeszli.
Mija właśnie rok od śmierci Amy Winehouse, a ja ciągle nie potrafię pogodzić się z faktem, że już nie ma Jej wśród nas. Zmarła 23 lipca 2011 roku w Londynie na skutek zatrucia alkoholowego. Nie poradziła sobie z nałogiem, choć z nim walczyła. Niestety, nie znalazł się nikt, kto chciałby Jej pomóc. A szkoda, bo miała naprawdę wielki talent i osobowość. Już w wieku 10 lat założyła swój pierwszy zespół muzyczny. Gdy miała lat 13, nauczyła się grać na gitarze a mając niespełna lat 16 śpiewała  profesjonalnie na scenach londyńskich.
Już pierwszy album Amy Winehouse "Frank", wydany w 2003 roku zyskał przychylność krytyków muzycznych. Artystka nie tylko była obdarzona pięknym, soulowym głosem, lecz okazała się również zdolną kompozytorką i autorką tekstów. Była porównywana do takich artystek, jak Nina Simone czy Sara Vaughan. W roku 2006 wydała kolejny swój album "Back To Black", który sprzedał się w milionach egzemplarzy na całym świecie.
W 2008 roku artystka dostała aż pięć Nagród Grammy. Międzynarodowa kariera stała przed Nią otworem.
W życiu prywatnym nie było już tak pięknie...toksyczna miłość, alkohol i inne używki, nagonka paparazzich...To wszystko sprawiło, że Amy nie udźwignęła ciężaru swego talentu...podobnie, jak w przeszłości Jimmy Hendrix czy Janis Joplin...


http://www.youtube.com/watch?v=SX8Sb9zSO1Q&feature=related

8 komentarzy:

  1. Kochana Genevieve, piękne przypomnienie o Amy. Jej niezwykły głos, osobowośc na zawsze zostana zapisem na pięciolinii muzycznych tęsknot, że niż nie zaśpiewa. Serdeczności ślę do Ciebie na kolejny tydzień, co stoi już za rogiem :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Małgosiu, tydzień zapowiada się bardzo słonecznie. Słucham dziś piosenek Amy i myślę o tym, że pozostawiła nam dużo dobrej muzyki a jeszcze tyle mogłaby dokonać...Żal, że to się już nie stanie...Ściskam Cię najmocniej i pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj kochana Genevieve, wrażliwcom ciężko na tym świecie, lepiej żyć w iluzorycznej, ciekawej, wykreowanej na potrzebę chwili rzeczywistości.. tylko jak długo? Posłucham sobie teraz tej wspaniałej artystki :-) dziękuję kochana. Buziaki!
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, Dominiko, artyści to wrażliwe dusze i niestety często popadają w różne nałogi. Dobrze, jeśli w otoczeniu trafi im się jakiś dobry anioł, który zaopiekuje się takim wrażliwcem...Jednak częściej zdarza się, że są oni wykorzystywani przez otoczenie...Ściskam Cię bardzo mocno i pozdrawiam:)))

      Usuń
  4. Witaj Genevieve, masz rację - wielka szkoda tak utalentowanej artystki. Niestety bardzo trudno jest pomóc osobom uzależnionym, jeśli one same nie chcą się ratować, a najczęściej nie chcą, bo na tym właśnie polega ta choroba...Pozostała nam jej muzyka i niepowtarzalny głos. Pozdrawiam Cię najserdeczniej i życzę miłego odpoczynku w nadchodzące upały:-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Elu:))) Wydaje mi się, że często artyści nie wytrzymują presji i oczekiwań, jakie się im stawia. Z drugiej strony styl życia, jaki prowadzą również sprzyja wszelkim uzależnieniom...Zawsze jest mi ogromnie żal, kiedy ci najwięksi odchodzą przedwcześnie...Dziękuję za życzenia i wzajemnie- życzę Ci miłego wypoczynku:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. POWRÓT I PODZIĘKOWANIE.

    Z dalekiej podróży wróciłem
    By pisać dalej wiersze
    W wędrówce myśli nuciłem
    Dziś tych myśli mam wiele.

    Przychodzę by powiedzieć
    Jak dziękuję bardzo
    Za słowa i myśli od Ciebie
    Jechać mi było śmiało.

    Cisza płynęła nocą
    Kiedy tak spałem sobie
    Miałem Cię wtedy ze sobą
    Uśmiechnąc się mogłem.

    Czas mi minął szybko
    Czas wrócić do życia
    Do życia,które jest misją
    Każdy dzień uśmiechem będę witał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adasiu, dziękuję za wiersz. Cieszę się, że wróciłeś, pełen wrażeń i szczęśliwy:))) Pozdrawiam najgoręcej:-)

      Usuń