środa, 13 lutego 2013

Chwila

Wybaczcie proszę moją nieobecność w wirtualnym świecie przez ostatnich kilka dni. Niestety, dopadła mnie choroba i to nie grypa, jak można by  przypuszczać, ale jakieś dolegliwości gastryczne połączone z silnymi zawrotami głowy. Byłam niezdolna do jakiegokolwiek działania i nawet nie próbowałam w tym czasie włączać komputera. Po cichu przyznam się, że jakaś czarna seria  prześladuje mnie już od połowy ubiegłego miesiąca.  Zaczęło się od silnego bólu prawej ręki. Okazało się, że to zapalenie ścięgna w nadgarstku. Po kilku dniach, kiedy już odzyskałam władzę w swej prawej kończynie, rozcięłam sobie boleśnie górną wargę. Przez kilka dni nie mogłam jeść, pić, ani mówić. A teraz ta nie do końca rozszyfrowana przeze mnie choroba. Mam nadzieję, że tegoroczny limit na chorowanie w przypadku mojej osoby już się wyczerpał i  teraz będzie tylko lepiej.
Na początku lutego obchodzono pierwszą rocznicę śmierci naszej noblistki Wisławy Szymborskiej. Miałam w planie napisać post z tej okazji, niestety nie udało się. Z drugiej strony myślę sobie, że na wspomnienia o tej  niezwykłej postaci zawsze jest dobry czas, tym bardziej na czytanie wierszy wybitnej poetki.
               
                                Z opisywaniem chmur
                                musiałabym się bardzo śpieszyć-
                                już po ułamku chwili
                                przestają być te, zaczynają być inne.

                                Ich właściwością jest
                                nie powtarzać się nigdy
                                w kształtach, odcieniach, pozach i układzie.

                                Nie obciążone pamięcią o niczym,
                                unoszą się bez trudu nad faktami.

Zawsze, kiedy otwieram tomik z wierszami Wisławy Szymborskiej, uderza mnie jedno: jakie te wiersze proste, jakie zwyczajne. Nie ma w nich  wydumanych porównań, nie ma zawiłych skojarzeń, które kazałaby nam się  domyślać, co autor miał na myśli. Właściwie, to każdy by mógł tak pisać, ja również. Jednak w takim myśleniu tkwi wielka pułapka. Te proste z pozoru słowa niosą ogromną prawdę o świecie i o ludziach, o naszej naturze i o relacjach człowiek-przyroda. Ta poezja nie jest związana z żadnym miejscem, ani czasem i właściwie dotyczy nas wszystkich. Jest po prostu uniwersalna i w tym prawdopodobnie tkwi jej wielka siła.

                            Jacyś ludzie w ucieczce przed jakimiś ludźmi.
                            W jakimś kraju pod słońcem
                             i niektórymi chmurami.

                             Zostawiają za sobą jakieś swoje wszystko,
                             obsiane pola, jakieś kury, psy,
                             lusterka, w których właśnie przegląda się ogień.

                             Mają na plecach dzbanki i tobołki,
                             im bardziej puste, tym z dnia na dzień cięższe.

Pozdrawiam Was serdecznie i obiecuję w najbliższym czasie nadrobić wszelkie zaległości na zaprzyjaźnionych blogach.


             W tekście wykorzystałam fragmenty wierszy: "Chmury" oraz "Jacyś ludzie" z tomiku "Chwila".

18 komentarzy:

  1. Witaj Genevieve. Nawet nie przypuszczasz jak bardzo Cię rozumiem. Też jestem chora, zresztą piszę o tym na swoim blogu.
    Wisława Szymborska pisała piękne wiersze, takie zwyczajne a jednocześnie niezwyczajne, Nikt nie potrafił pisać tak jak ona.
    Wysłuchałam Łucji Prus - ona też już po tamtej stronie tęczy.
    Życzę zdrowia i wszystkiego najlepszego.:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Stokrotko, dziękuję za odwiedziny:))) Niestety, choroby wciąż za nami chodzą i utrudniają nam życie. Masz rację, mówiąc, że nikt nie potrafi pisać tak, jak Szymborska. Od wielu lat jestem gorącą wielbicielką jej poezji. Ściskam Cię najmocniej i pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana Genevieve, wracaj do zdrowia, dbaj o siebie szczególnie, proszę. Tak dobrze, że tu już jesteś :)) Dziękuję za piękne wiersze w słowach i w nutach. W prostocie czasami siła największa. Ucałowania :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana Małgosiu:))) Pomalutku dochodzę do siebie i mam nadzieję, że w najbliższym czasie nie przytrafi mi się już żadna "przygoda". Przesyłam uściski:-)

      Usuń
  4. Genevieve kochana, zdrowia, zdrowia i raz jeszcze zdrowia Ci życzę. Mimo choroby obdarowujesz nas niesamowitą dawką piękna, poezji i muzyki :-) Ściskam mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Dominiko, z serca dziękuję za ciepłe słowa. Dziś czuję się już całkiem dobrze i mam nadzieję spędzić miło Walentynki z moją Drugą Połową. Życzę Ci przyjemnego popołudnia i przesyłam ucałowania:)))

      Usuń
  5. Zdrowia, zdrowia, zdrowia. Sama jak wiesz ledwo dochodzę do jakiej takiej formy i wiem jak mogłaś się czuć.Byle do wiosny Genevieve a później to już z górki. Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Haniu i wzajemnie. Mam nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny odzyskamy wigor i świat znów stanie się piękny:))) Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co klikam to czytam o chorobach. Witaj współtowarzyszko chorobowych niedoli. Tfu! niech wreszcie idą sobie precz od nas jak najszybciej. Liżę się już z mojej trzeciej i wylizać jakoś nie potrafię. Szymborska genialna, Uściski serdeczne-;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uleczko, liczę na to, że kiedy skończy się zima i wreszcie będzie można pójść do ogródka to choroby same miną. Ściskam Cię najmocniej i pozdrawiam:)))

      Usuń
  8. racja-Wisławy wiersze toooo...to nawet nie wiem jak nazwać..wiem tylko,że czytać je można i czytać i do szpiku kości przenikają..
    tak -niebywała prostota niosąca niebywale ważne treści...
    kuruj się szybko i zdrowiej Genevieve!!!!
    ann

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu, cieszę się, że też lubisz wiersze p. Wisławy. Ze mną już lepiej i mam nadzieję, że do wiosny jakoś się uchowam:))) Pozdrawiam Cię najmocniej:-)

      Usuń
  9. Bardzo miły "prezent muzyczny". :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie każdy może być poetą i nie każdy potrafi w prostych słowach tak wiele przekazać.Artystą trzeba się urodzić.A pani Wisława już samą swoją skromną postacią wzbudzała wiele sympatii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda...najtrudniej jest w prostych słowach zawrzeć głęboki sens. Pani Wisława była wyjątkową postacią...właściwie cała Jej osobowość to wzór skromności i prostoty. Pozdrawiam Cię Reniu:)))

      Usuń
  11. Wita Genevieve, bardzo dobrze Cię rozumiem, mnie też ostatnio ciało osłabło, najważniejsze, żeby duch był silny :-) wysyłam Ci moc uzdrawiającej energii :-)) Serdeczności:-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu, energia bardzo mi się przyda, gdyż niestety ostatnio znów dopadła mnie jakaś niemoc. Czekam z utęsknieniem na wiosnę, która mam nadzieję przywróci mi równowagę fizyczną i psychiczną. Pozdrawiam Cię bardzo ciepło:)))

      Usuń