Myślę, że to chyba trudy codziennego życia pozbawiły nas tej przyjemności rozkoszowania się muzyką...Coraz częściej ważne są inne rzeczy...i ten ciągły pośpiech...Ściskam Cię Dominiko:-)
Powroty są miłe...Chciałabym wrócić do dawnych czasów, kiedy muzyka i poezja były treścią naszego życia i sposobem wyrażania różnych emocji...Dziękuję Małgosiu i pozdrawiam:-)
Akuratnie się do kolejnej o Bemie noty sposobię, a tu taka siurpryza! I Norwid, i Niemen, i Bem w jednem, a przy tem to jeszcze w rzeczy samej do dni tych takie akuratne... Kłaniam nisko:)
Cieszę się, iż sprawiłam Ci(choć nieświadomie) niespodziankę, drogi Wachmistrzu:-)O Bemie chętnie poczytam, jak i wszystkie inne notki...zawsze wielce interesujące. Pozdrawiam serdecznie:)))
Niemen był?,jest?, niesamowity. A ja w tym roku jakos tak płytko przeszłam przez te święta.Jakoś nie było nostalgii we mnie,jedynie zmęczenie i zniechęcenie :(Aż dziwne,bo zawsze przezywałam na nowo,rozmyślałam,co by było,gdyby...Gdyby wszyscy Oni jeszcze żyli...
Trudy życia odbierają nam niestety zdolność głębszego przeżywania tego ważnego święta. Przyznam się, że ja też od wielu lat nie mam czasu na zadumę ani słuchanie muzyki w tym dniu...trzeba ugościć rodzinę, która przyjeżdża na groby. Dopiero w Zaduszki mogę sobie pozwolić na wspominanie Zmarłych....
"Kiedyś"... - dlaczego nie teraz? Zaprzestaliście? Czy... zaniechaliście całkowicie?
OdpowiedzUsuńZaprzestaliśmy...coś się w nas wypaliło...Pozostał żal za dawnymi czasami...
UsuńPiękny, nastrojowy, genialny utwór..
OdpowiedzUsuńJa też dopytuję, choć to pewnie niestosowne, dlaczego kiedyś...???
Ucałowania kochana Genevieve przesyłam
Myślę, że to chyba trudy codziennego życia pozbawiły nas tej przyjemności rozkoszowania się muzyką...Coraz częściej ważne są inne rzeczy...i ten ciągły pośpiech...Ściskam Cię Dominiko:-)
UsuńKiedyś... wracamy. Zostawiam uściski pełne jesiennej melancholii.
OdpowiedzUsuńPowroty są miłe...Chciałabym wrócić do dawnych czasów, kiedy muzyka i poezja były treścią naszego życia i sposobem wyrażania różnych emocji...Dziękuję Małgosiu i pozdrawiam:-)
UsuńAkuratnie się do kolejnej o Bemie noty sposobię, a tu taka siurpryza! I Norwid, i Niemen, i Bem w jednem, a przy tem to jeszcze w rzeczy samej do dni tych takie akuratne...
OdpowiedzUsuńKłaniam nisko:)
Cieszę się, iż sprawiłam Ci(choć nieświadomie) niespodziankę, drogi Wachmistrzu:-)O Bemie chętnie poczytam, jak i wszystkie inne notki...zawsze wielce interesujące. Pozdrawiam serdecznie:)))
UsuńI ja słuchałam często tego utworu.Piekny. Serdeczności
OdpowiedzUsuńCieszę się:-)Niemen tworzył niepowtarzalną muzykę i czasem mi żal, że dziś jest ona już nieco zapomniana...Pozdrawiam Cię Haniu:)))
UsuńDziękuję Ci Genevieve za tę chwilę nostalgii, ja tez bardzo lubię Niemena i do dziś często go słucham:-) Uściski serdeczne:-)))
OdpowiedzUsuńTak...muzyka Niemena wspaniała i warto do niej wracać...Serdeczności posyłam:)))
UsuńNiemen był?,jest?, niesamowity.
OdpowiedzUsuńA ja w tym roku jakos tak płytko przeszłam przez te święta.Jakoś nie było nostalgii we mnie,jedynie zmęczenie i zniechęcenie :(Aż dziwne,bo zawsze przezywałam na nowo,rozmyślałam,co by było,gdyby...Gdyby wszyscy Oni jeszcze żyli...
Trudy życia odbierają nam niestety zdolność głębszego przeżywania tego ważnego święta. Przyznam się, że ja też od wielu lat nie mam czasu na zadumę ani słuchanie muzyki w tym dniu...trzeba ugościć rodzinę, która przyjeżdża na groby. Dopiero w Zaduszki mogę sobie pozwolić na wspominanie Zmarłych....
OdpowiedzUsuń