wtorek, 30 lipca 2013

Zapora Leśniańska czyli ciąg dalszy naszej wyprawy na zamek Czocha...

Opodal zamku Czocha znajduje się Zapora Leśniańska. Wybudowano ją na początku XX wieku-jej uroczyste otwarcie miało miejsce w lipcu 1905 roku. Budowla ta spiętrza wody rzeki Kwisy, dzięki czemu powstało jezioro Leśniańskie. W latach 1905-1907 u podstawy zapory wzniesiono elektrownię wodną. Ciekawostką jest to, że jest to najstarsza zawodowa elektrownia wodna w Polsce, a jej wyposażenie zachowało się w bardzo dobrym stanie, aż do dzisiejszych czasów.
Ponieważ dzień był bardzo piękny a my nie spieszyliśmy się wcale, postanowiliśmy po zwiedzeniu zamku Czocha pojechać kawałeczek dalej i przyjrzeć się tej zaporze z bliska.

Już na zakręcie drogi ujrzeliśmy bardzo malowniczy obrazek

Przeszliśmy zaporę pieszo, choć dostępna jest ona także dla samochodów

Widok po drugiej stronie zapory, gdzie znajduje się elektrownia wodna

Przy zaporze wybudowano domek dla strażnika- dziś można w nim wynająć pokój

Już w trakcie budowy zapory wybudowano w jej pobliżu pensjonat, który dziś nosi nazwę Czocha

Spojrzenie na zaporę z tarasu restauracji "Czocha"

Wnętrze restauracji było bardzo przyjemne, więc postanowiliśmy zostać tu na obiedzie
Tym miłym (i smacznym) akcentem zakończyliśmy naszą jednodniową wycieczkę do zamku Czocha.

A już za trzy dni wyruszamy w naszą kolejną wakacyjną wyprawę- tym razem w Tatry. Mam nadzieję, że pogoda będzie sprzyjająca i uda nam się zrealizować plany, które w tym roku związane są głównie z Doliną Gąsienicową.
Życzę wszystkim bardzo słonecznych wakacji i pozdrawiam.


środa, 17 lipca 2013

Gdzie jest generał?... czyli z wizytą na zamku Czocha

"Nie można tkwić uparcie w swoim kącie Lasu, czekając aż inni do nas przyjdą. Czasem trzeba pójść do nich."                   
                                   Kubuś Puchatek

Wybaczcie, że tak długo tkwiłam w swoim kącie lasu, choć zapewniam, iż ta dłuższa niż zwykle przerwa w pisaniu nie była zamierzona. Czas wakacyjny obfituje w tak wiele różnych zajęć, że po prostu brakuje mi dłuższej chwili, aby spokojnie usiąść i coś napisać. 
W pierwszym tygodniu lipca zaplanowaliśmy sobie krótki wypad w góry, do Szklarskiej Poręby.  Niestety, czas miłego relaksu szybko minął. Zaraz po powrocie czekała na mnie praca, która wymagała ode mnie sporego zaangażowania i przygotowania  dużej ilości materiałów (kurs dla przedsiębiorców). W międzyczasie próbowałam okiełznać rośliny na mojej działce, które pod nieobecność swej pani całkowicie poszły na żywioł.
Nasz tegoroczny pobyt w Szklarskiej Porębie miał dość wyjątkowy charakter i związany był z kolejną już rocznicą (jak ten czas leci) naszego ślubu. Mieszkaliśmy w pięknym apartamencie na wzgórzu i mieliśmy widok wprost na Szrenicę...o ile mgły i poziom zachmurzenia pozwoliły nam go oglądać. Zazwyczaj zadowalamy się w górach o wiele skromniejszymi warunkami, ale tym razem daliśmy się skusić namowom siostry męża, która poleciła nam to miejsce a także (w ramach prezentu) załatwiła nam noclegi w bardzo promocyjnej cenie.
  W tym skromnym domku mieszkaliśmy w Szklarskiej Porębie

  Salon a z salonu wyjście na taras i ogród

Widok na Szrenicę...niestety trochę zamglony

Spacer uliczkami Szklarskiej Poręby

Skorzystaliśmy z okazji, iż Szklarska Poręba leży niedaleko miejscowości, w której znajduje się słynny zamek Czocha i postanowiliśmy go zwiedzić. Było nam trochę żal Szrenicy i innych szlaków, na które zbrakło już czasu, ale przeważył argument, że na Szrenicy już byliśmy, w moim przypadku nawet kilkakrotnie, a w zamku Czocha jeszcze nie. Tu muszę się przyznać, że oboje z mężem lubimy zwiedzać zamki w Polsce i mamy ich na swoim koncie już dość sporo.
Aby dotrzeć do zamku, musieliśmy się udać ze Szklarskiej Poręby drogą na północny zachód (ok 50 km), w kierunku miejscowości Leśna.
Dojechaliśmy na parking przed zamkiem i tu pierwsza niespodzianka: zaoferowano nam przejażdżkę statkiem wokół zamku po Jeziorze Leśniańskim. Wahaliśmy się, czy skorzystać z tej oferty, ale po dłuższej chwili stwierdziliśmy, ze warto zaryzykować. Ryzyko się opłaciło, gdyż widok zamku od strony jeziora był naprawdę imponujący.

Widok zamku Czocha od strony Jeziora Leśniańskiego
Podpłynęliśmy również pod zaporę, która została wybudowana na początku XX wieku.

 
Zapora tworząca sztuczny zbiornik wokół  zamku

Przejażdżka trwała ok pół godziny. Później zwiedziliśmy z przewodnikiem wnętrze zamku i wysłuchaliśmy jego historii. Zamek Czocha powstał w 2 poł. XIIIw. jako warownia obronna północnej granicy Czech z inicjatywy króla czeskiego Wacława II. W roku 1315 książę piastowski Henryk Jaworski żeni się z córką Wacława II Agnieszką i otrzymuje jako wiano zamek wraz z przyległymi ziemiami. Po bezpotomnej śmierci obojga zamek wraca do Czech i zostaje siedzibą rodów rycerskich. W r. 1453 zamek przejmuje Kacper von Nositz, rozpoczynając władanie tego rodu przez 250 lat.
Pod koniec XVIII w. ogromny pożar zamienia zamek w ruinę. Jednak już w następnym roku aktualny właściciel zamku Johann Hartung von Uechtriz podejmuje decyzję o jego odbudowie.
Na początku XX w. właścicielem zamku staje się drezdeński przemysłowiec Ernst Gutschow, który mieszka w nim do marca 1945 r.
Po wojnie zamek był wielokrotnie okradany. Obecnie jest to obiekt ogólnie dostępny jako ośrodek hotelowo-konferencyjny.
Z zamkiem Czocha wiąże się wiele historii i legend. Największe emocje budzi do dziś studnia niewiernych żon oraz łoże książęce z zapadnią. Oba te obiekty służyły do pozbywania się niewiernych żon rycerzy władających zamkiem lub  ich niewygodnych kochanek.
Ponadto łoże książęce miało z przodu pewien charakterystyczny element: drzwiczki. Legenda mówi, że w noc poślubną książę  musiał zapukać trzy razy do tych drzwiczek...nie używając rąk. Inaczej nie został wpuszczony przez oblubienicę.
Zamek Czocha był też miejscem powstania kilku filmów m.in. "Gdzie jest generał?", "Wiedźmin" oraz "Tajemnica twierdzy szyfrów".

Książęce łoże w zamku Czocha- można je wynająć na noc poślubną

Biblioteka z tajnym przejściem

Widok z wieży zamkowej

Zamek Czocha widziany od strony dziedzińca zamkowego

Naszą wycieczkę zakończyliśmy na zwiedzaniu zapory, która jest również bardzo interesującym obiektem, ale o tym może innym razem. Przepraszam, że ostatnio trochę mało udzielałam się na Waszych blogach, postaram się  w najbliższym czasie nadrobić zaległości. Życzę wszystkim bardzo miłego lata i słonecznej pogody.