wtorek, 31 lipca 2012

Ciotka Julia i skryba


On- Mario, młody, początkujący pisarz, dziennikarz Radia Panamerykańskiego i student prawa Uniwersytetu San Marcos w Limie.
Ona- Julia, daleka ciotka Mario, od niedawna rozwódka, próbująca odzyskać równowagę po nieudanym małżeństwie.
Między nimi toczy się gra. Lekka, zabawna i nie pozbawiona autoironii. Jednak niespodziewanie dla nich samych  gra  zmienia się w coś poważniejszego. Zaskoczeni tym faktem, próbują się odnaleźć w nowej dla nich sytuacji.
Tłem tych wydarzeń są dramaty i namiętności ludzkie, spisywane ręką niestrudzonego Pedro Camacho- skryby, będącego podporą i głównym filarem Radia Centralnego w Limie, a ścislej mówiąc teatru radiowego, który był niezwykle popularny w owym czasie.
"Ciotka Julia i skryba" to jedna z popularniejszych powieści niedawnego laureata Literackiej Nagrody Nobla (2010 r.) Mario Vargasa Llosy. Zaliczana do nurtu "lekkiego" w twórczości znakomitego pisarza peruwiańskiego, zawiera wyraźne wątki autobiograficzne. Czyta się naprawdę znakomicie! Polecam wszystkim jako doskonałą lekturę na wakacje.

"Do następnego tańca poprosiłem ciotkę Julię i uprzedziłem ją, że nie umiem tańczyć, ale ponieważ grano bardzo powolnego bluesa, wywiązałem się z zadania przyzwoicie. Zatańczyliśmy kilka razy i oddaliliśmy się nieznacznie od stolika wujka Lucho i ciotki Olgi. W chwili, kiedy muzyka umilkła, ciotka Julia wykonała ruch, jakby zamierzała odsunąć się ode mnie, ale ją zatrzymałem i pocałowałem w policzek, bardzo blisko ust. Spojrzała na mnie ze zdziwieniem, jak gdyby była świadkiem jakiegoś cudu. Zmieniała się orkiestra i musieliśmy wrócić do stolika. Tam ciotka Julia zaczęła żartować z wuja Lucho z powodu jego pięćdziesiątej rocznicy urodzin, to znaczy wieku, w którym mężczyźni stawali się starymi draniami. Czasami posyłała szybkie spojrzenie w moim kierunku, jak gdyby chciała sprawdzić, czy rzeczywiście się tu znajdowałem, a z jej oczu można było jasno wyczytać, że ciągle nie mieściło się jej w głowie, iż ją pocałowałem. Ciotka Olga była już zmęczona i chciała, abyśmy sobie poszli, ale ja nalegałem, by zatańczyć jeszcze jeden taniec. "Deprawacja intelektualisty" stwierdził wuj Lucho i wyciągnął ciotkę Olgę do tańca strzemiennego. Ja poprosiłem ciotkę Julię i gdy zaczęliśmy tańczyć, ona (po raz pierwszy) milczała."
                                  Mario Vargas Llosa "Ciotka Julia i skryba" , 
                                  Wydawnictwo Znak, Kraków 2008

6 komentarzy:

  1. Czytałam kilka lat temu, pamiętam wyraziste postacie, przenikający karki humor, ciekawe wątki, piękny język. Kochana Genevieve muszę ponownie do tej lektury powrócić, zwłaszcza, że teraz (gdy jestem o kilka lat starsza) ta historia wydaje mi się bardzo prawdziwa. Buziaki przesyłam Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga Dominiko, cieszę się, że Ty również czytałaś tę książkę. Ta historia jest podobno prawdziwa, choć autor najprawdopodobniej "nagiął" nieco rzeczywiste wydarzenia do potrzeb literackich. Jednak ślub młodego Mario Llosy ze swoją ciotką Julią Urquidi Illanes pozostaje faktem. Ściskam Cię najmocniej:)))

      Usuń
  2. Genevieve, dziękuję za tak intrygującą zachętę do sięgnięcia po "Ciotkę Julię i skryba". Llosa u mnie wciąż w kolejce, może pora go przepuścic bliżej :) Sciskam Cie serdecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Małgosiu, serdecznie polecam Ci tę książkę! Przyznam się, że po tej lekturze mam ochotę na więcej Llosy...i wierzę, że nie poprzestanę tym jednym tytule. Pozdrawiam Cię bardzo gorąco i przesyłam uśmiech:))))

      Usuń
  3. Taaak, potwierdzam, bardzo dobrze się czyta :) Nie tylko w lecie. Pozdrawiam serdecznie Genevieve.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Virginio! Cieszę się, że Ty również jesteś tego zdania:))) Dziękuję i pozdrawiam:-)

      Usuń